Erice: miasteczko zawieszone między chmurami


Erice - między ziemią a niebem, zawieszone w chmurach miasteczko
Według niektórych Erice to najbardziej urokliwy zakątek całej zachodniej Sycylii. W spowitym mgłą średniowiecznym miasteczku można przenieść się w czasie o ponad dziesięć wieków i poczuć zaklętą w kamiennych murach atmosferę Średniowiecza, a także… zasmakować słodyczy doprowadzonych w swej sztuce do granic doskonałości…

Osada schowana w chmurze
                Erice to średniowieczna osada, która znajduje się na szczycie góry Św. Juliana, tuż na zachodnim krańcu wyspy, koło Trapani. To jeden z najdoskonalej zachowanych skansenów Średniowiecza. Erice jakby przystanęło w czasie, z dala od zabudowań Trapani, rozciągnięte między chmurami… To miasto-muzeum, które w szczycie sezonu zamieszkuje zaledwie 500 mieszkańców, a poza tymi miesiącami, pustoszeje i... pozostaje ich tam jedynie około pięćdziesięciu. 
       Odizolowane na wysokości 751 m n.p.m. i zwykle spowite we mgle miasteczko chowa setki sekretów…

Widok z Erice, 751 metrów n.p.m.
Między antykiem a średniowieczem,
pogaństwem a chrześcijaństwem,
mitem a historią...
                Miasteczko w niezwykły sposób przeplata historię z mitami. Mówi się, że założył je król Elymów, mieniem Erice (półbóg-półczłowiek, słynny heros, syn bogini Afrodyty i Bute). Czasem powtarza się inną wersję: że założyli je na jego cześć uciekinierzy z greckiej Troi.
„Po upadku Troi (1183 przed Chrystusem) niektórzy Trojanie statkami przybyli przez morze na Sycylię i zaczęli osadzać się blisko plemienia Sicanów. Ci, zaczęli nazywać ich Elymami: ich miastami byłu Segesta i Erice.”
Tuicide (500 przed Ch.) 
>Eneasz wynosi rannego ojca - Achizesa - z płonącej Troi,
Ź: WikiSource
            Trojanie mieli założyć osadę Erice, a górę na której leży, kolejno poświęcić bogini Afrodycie – Wenus. W jej hołdzie postawiono tu również świątynię i to w Erice, Eneasz (inny syn bogini miłości) miał pochować swojego ojca i króla - Anchizesa...
       W ten oto sposób Erice stało się już w Starożytności znanym punktem odniesienia podróżujących, przede wszystkim podróżujących statkami po morzu Tyrreńskim. Osoba położona w strategicznym miejscu miała zapewnić mieszkańcom bezpieczeństwo - była świetnym punktem obserwacyjnym, a jej światła były także doskonale widoczne z morza… W rzeczywistości, ze względu na swoją wyjątkową pozycję, stała się jednak powodem nieustających konfliktów…
            Z nadejściem pierwszych najeźdźców - Fenicjan (VIII w./V w.p.n.e.), a kolejno Kartagińczyków (III w.pn.e.) - osada kwitła mimo zmian wpływów. Wzmocniono także kult bogini Wenus. Wyrastała nowa wielkość Erice: ufortyfikowano miasto budując pas murów, który przetrwał do dzisiaj. Na długo to się jednak nie zdało, gdyż kolejno nadeszli... Rzymianie. Pozostawili po sobie rzymskie drogi i inne ślady swojego władania, ale Erice powoli zaczynała tracić swoją świetność, a kult bogini miłości upadł. Kolejne wzmianki o Erice pojawiają się dopiero w czasie dominacji normańskiej: z nadejściem średniowiecza zburzono dorobek Elymów i Rzymian, aby dać nam Erice jakie znamy dzisiaj: średniowieczne, kamienne miasteczko, miasto setki kościołów i zakonów.

Średniowieczne miasto z kamienia
           Erice zbudowane jest całkowicie z kamienia. Uliczki są wybrukowane, strome i kręte, a mniejsze z nich bywają tak ciasne, że trzeba przemierzać je pojedynczo, gdyż może się w nich zmieścić tylko jedna osoba. Nie braknie tutaj urzekających kamieniczek z małymi podwórzami wypełnionymi roślinnością, czy też przepięknych okiennic z których spływają pelargonie. Całość osady zbudowana jest na planie trójkąta równoramiennego, a wejścia do miasta strzegą trzy bramy: Porta Trapani, Porta Spada, Porta della Nunziata/del Carmine.
            Są takie dni, kiedy miasteczko jest całkiem opustoszałe, otacza je tylko pejzaż i cisza, a atmosfera średniowiecza zdaje się aż wsiąkać w nielicznie przybyłych… ale dzisiaj Erice jest przede wszystkim miasteczkiem żyjącym z letniej turystyki. W inne pory roku również nie braknie zwiedzających, choć w niektóre dni można uchwycić Erice piękne, spokojne, tajemnicze. 
           Ze względu na turystyczny aspekt Erice, znajdziecie sklepiki z regionalnym wyrobami i te z popularnymi wszędzie pamiątkami, kawiarnie i restauracje - choć za przystanek w takich miejscach, mogą policzyć sobie całkiem sporo.
            Mieszkańcy okolicznych miasteczek od czasu do czasu wjeżdżają tłumnie na Erice: bo kiedy w Trapani i okolicach męczy afrykański upał, to krótki wypad na spacer po Erice wydaje się być obowiązkowy i zbawienny! Specyficzna pogoda Erice sprawia, że gdy w okolicznych miasteczkach  nie da się wytrzymać z gorąca, w średniowiecznych murach zawsze można odnaleźć lekki kojący chłód. Nawet latem Erice spowija chłodna i tajemnicza mgła, która nachodzi miasteczko tak samo szybko, jak i z niej ucieka. Dlatego jeśli planujecie odwiedzić miasteczko, pamiętajcie by na wszelki wypadek zaopatrzyć się w sweter, bo górski mikroklimat potrafi być zaskakujący.
            Ze szczytu góry św. Juliana rozciąga się niesamowity, wręcz zapierający dech w piersiach widok: z jednej strony na Trapani i rezerwat salin, a z drugiej na dolinę i oddaloną górę Monte Cofano… W pogodne dni ze Erice widoczne są wszystkie trzy wyspy Egadzkie: Favignanę, Levanzo, Marettimo oraz Saline di Trapani, a niektórzy utrzymują, że w bardzo szczególne warunki atmosferyczne, można zobaczyć nawet Etnę czy oddalone o 170 km Capo Bon w Tunezji!

Widok na sierp Trapani, a ponad nim widoczne są Wyspy Egadzkie

>Funivia, oświetloną kolejkę zobaczyć już
 można lądując wieczorem na Trapani Birgi
Co trzeba zwiedzić, zobaczyć?
Jak się dostać na Erice?
            Na Erice dostać się można na trzy sposoby: samochodem, pieszo (górską ścieżką) i… kolejką górską (funivia). Wyciąg zawiezie Was z przedmieść Trapani aż pod same bramy miasta Erice! Wjazd i zjazd (szczególnie przy zachodzie słońca) to świetne przeżycie, choć nie bez szkody dla naszego portfela (koszt 9€)Na stronie kolejki sprawdzicie godziny kursów wyciągu np. ostatniego wyciągu. Pod tym linkiem znajdziecie przejrzystą mapę Erice.

Le Mura Elimo-Puniche
Mur ma swoje początki za czasów Elimów i Fenicjan (VIII w.p.n.e.). Dobudowywany był przez różnych najeźdźców. Jest to tak zwany mur cyklopowy - to znaczy, że został zbudowany z wielkich, nieobrobionych kamieni. Kamienie zostały ułożone poziomo, a luki miedzy niedopasowanymi miejscami wypełniają inne, mniejsze kamienie, ziemia lub glina. Tak budowane pasma murów nazywa się cyklopowymi, jakoby miały powstać po raz pierwszy dzięki Cyklopom. Legendy Erice przypisują czasem zbudowanie murów miejskich samemu Dedalowi. W murze zauważyć można wieżyczki strażnicze. W okolicach wież znaleziono różne napisy sięgające czasów Fenicjan. Jeden z nich tłumaczy się jako: oczy, usta, dom. Te trzy słowa wyjaśniają najlepiej rolę muru i wież: Wieża mają oczy by zobaczyć wroga, usta by zjeść go a mury mają być domem dla jego mieszkańców.

Castello di Venere
            Hołd bogini miłości na Erice sięga założenia miasta i nie jest to tylko legendą. Zbudowano tutaj z całą pewnością świątynię poświęconą kultowi Wenus (santuario Della Venere). W procesie budowy świątyni maczać miał palce sam Dedal. 
          Wenus stała się tu również patronką żeglarzy. Mieli się oni często udawać do znajdującego się na szczycie sanktuarium, aby prosić o opiekę niczym pielgrzymi. Według niektórych świadectw sens tych wędrówek był inny – bardziej cielesny. Kapłanki Wenus musiały bowiem oddawać się sakralnym rytuałom prostytucji. Nieskalana miała jedynie pozostać matka-kapłanka. Mawia się jednak, że i one ulegały pokusom. Ilekroć statki przybijały do brzegu, przełożona kapłanek miała wybierać najprzystojniejszego z żeglarzy, a następnie, aby jej sekret się nigdy nie wydał, zrzucać go ze stromej skały, w ofierze Wenus. Do portu Drepanon (dziś: Trapani) przybijało wiele łodzi, aby celebrować boginię miłości, a w podzięce zwożono jej kosztowne dary.
            Według niektórych legend, świątynia Wenus miała ulec zawaleniu w skutek trzęsienia ziemi w noc narodzin Jezusa. Na jej miejscu, z tego samego kamienia, wybudowano normański zamek – Castello di Venere, czyli Zamek Wenus.
Zwiedzanie: 4 (12 bilet całościowy: Zamek Wenus, Muzeum, Torre Pepoli, Quartiere Spagnolo), o połowę bilet zniżkowy.

Giardini del Balio
            Giardini del Balio to ogrody okalające normański zamek. Ogrody również powstały w średniowieczu. Były ulubionym ustroniem Balio średniowiecznego sędziego,  który zbierał podatki należne królowi. Dzisiejszą formę zawdzięczają hrabiemu Pepoli, który zbudował ogrody w stylu angielskim, lecz wykorzystując gatunki drzew naturalnie występujących takich jak: sosna, cyprys, migdałowiec, jesion, dąb, a także wawrzyny, czyli drzewa laurowe. Przemierzając ogród znajdziecie się na tarasie panoramicznym skąd rozciąga się wspaniały widok na górę Cofano. Jest to niezwykle sugestywne miejsce, idealne na chwilę refleksji i odpoczynek wśród zieleni.
            Zmierzając w stronę miasteczka od stron ogrodu, znajdziecie tuż przy schodach „Łuk zakochanych”. Kamienie Erice transmitują fale dźwiękowe, przekazując szepty z dwóch krańców kamiennej ławeczki.

Widok na Monte Cofano

Torretta Pepoli we mgle
Torretta Pepoli
Jest doskonale widoczna z tarasu widokowego. Została zbudowana w 1870 roku przez hrabiego Agostino Pepoli, mecenasa sztuk i uczonego, który zapragnął zbudować ten zameczek jako oazę dla artystów i uczonych. Torre Pepoli jest obecnie udostępniona zwiedzającym. Rozciąga się z niej (po raz kolejny) wspaniały widok na okoliczne pejzaże. Hrabia uwielbiał spacerować po Erice. To jemu zawdzięczamy większość odkryć archeologicznych np. to, o napisach fenickich wyrytych w ścianach muru cyklopowego, ale i różnego rodzaju znaleziska: monety i statuetki z różnych okresów.


Z jednej strony istnieje Erice pogańska, a z drugiej – ta silnie chrześcijańska.

Katedra zwana Matrice;
Madonna jest  patronką miasta
La Matrice Ericina, Katedra Królewska
            Znajdziecie ją tuż przy Porta Trapani. Choć swoje początki katedra królewska ma już za czasów panowania cesarza Konstantyna (IV w.n.e.), to dzisiaj możemy podziwiać przebudowaną budowlę z początków XIV wieku. W 1312 roku król Fryderyk I Aragoński rozbudował kościół wykorzystując kamienie pochodzące ze świątyni Wenus. W ten sposób dał symbol dominacji religii chrześcijańskiej nad pogaństwem. 

             Z zewnątrz budynek reprezentuje styl późnogotycki. Koniecznie jednak trzeba zobaczyć wnętrze katedry i jej niesamowite sklepienie! W połowie XIX wieku Matrice uległa zawaleniu. Po odbudowie wnętrze zostało udekorowane w stylu neogotyckim. Wewnątrz możemy obejrzeć marmurowe skarby katedry: figurę Madonny (1469 r.), patronki miasta, a także dwie marmurowe chrzcielnice (XVI/XVII w) oraz ołtarz wykonany także z marmuru  (1513 r.). Podziwiać można tu freski z XV wieku. Pod głównym ołtarzem złożone są relikwie świętego męczennika imieniem Benigno. Przy katedrze stoi lekko pochyła dzwonnica z której roztacza się piękny widok na całe miasteczko Erice i okoliczne krajobrazy. 

Kościół św. Juliana, drugi patron miasta
Chiesa San Giuliano
           San Giuliano, czyli św. Julian, to patron miasta Erice, męczennik z 254 r. Mówi się, że objawił się on jako wojownik ze szpadą w ręce, sokołem na ramieniu i pomógł w bitwie zwalczyć nieprzyjaciela ochraniając miasteczko przed inwazją muzułmanów. To jemu poświęcona jest góra na której leży Erice: a do lat 30. XIX wieku Erice jako nazwa nie istniała, miasteczko nosiło nazwę Monte San Giuliano - Góra Święgo Juliana. Poświęcony temu świętemu kościół, to jeden z najstarszych kościołów w Erice. 
       Został wybudowany w stylu gotyckim za czasów władania Normanów (w roku 1076), a następnie przebudowany w XVII wieku. Portyk reprezentuje styl renesansowy. Można tu obejrzeć drewniane figury związane z obchodzeniem Misteri, a dokładniej, uroczystością Wielkiego Piątku. (Figury te są bardzo charakterystyczne, gdyż na wpół łączą tradycje hiszpańską i sycylijską.) W XVII wieku powstało tu również Oratorium Jezuickie 33 – miejsce modlitw i sekretnych rozmów o losach miasta trzydziestu trzech braci jezuickich, gdzie później zostali także pochowani. W latach 70. XVIII wieku, do kościoła została dobudowana barokowa dzwonnica.

***
Erice nazywa się często miastem stu kościołów i zakonów. Do dzisiaj niewiele z nich przetrwało, a większość świątyń jest skonsekrowanych, bądź/i przyjmują użytek muzeum. Warto również zobaczyć: Chiesa di San Martino, Chiesa di San Cataldo, Museo Cordici

Główny plac miasta, tuż przy ratuszu
Urokliwe podwórze jednej z kamienic Erice
Antica Pasticceria Maria Grammatico
Erice to nie tylko spotkanie z historią i mitem, ale z… cukierniczymi tradycjami. Miejscowi znają Erice również jako miasteczko słynące z pasticcini (wypieków). Słodycze wyrabiane na Erice cieszą podniebienia Sycylijczyków od stuleci. Dzisiaj najchętniej poleca się cukiernię Marii Grammatico.

Ź: http://sjourneycake.blogspot.com
Sukces cukierni Marii Grammatico, choć słodki, zawiera w sobie pewną gorycz. Podczas II wojny światowej Maria straciła ojca. Ponieważ po jego śmierci ich matki nie stać było na wychowanie pięciorga dzieci, wraz z siostrą została oddana na wychowanie do żeńskiego klasztoru. Dziewczynki wychowywały się pod żelazną dyscypliną sióstr. Zakonnice były znane ze swoich wspaniałych wypieków. Częściowo dopuszczały do nich Marię. Najważniejsze jednak były stare techniki cukiernicze, a siostry pilnie strzegły szczegółowych przepisów klasztornej kuchni. Marii jednak, niemal szpiegując, udało się zdobyć tajemne receptury  – ukrywała się w kuchni i spisywała sekretne przepisy na rozmaite wypieki. Klasztor opuściła jako dorosła kobieta, w wieku 25 lat. Zaczęła przygotowywać w domu słodycze, ćwicząc się w sztuce cukierniczej, a następnie, choć nie posiadała dużych oszczędności, zdecydowała się otworzyć małe laboratorium cukiernicze. Okazało się to być pierwszym krokiem do prawdziwego sukcesu. Historia Marii Grammatico jest długa, a przeczytać ją można w światowym bestsellerze „Mandorle amare”. Dzisiaj nie ma już w Erice surowych sióstr zakonu San Carlo, lecz pozostały ich cudowne receptury wcielone w życie w starej cukierni Marii Grammatico.

Cukiernia przy Vittorio Emanuele jakby pozostała dziesiątki lat wstecz… Słodycze nadal są eksponowane w witrynach... Co spróbować będąc w Erice?

Bocconcini di Erice
(proces powstawiania ich możecie zobaczyć tutaj), mustaccioli (które zawsze przywożę do Polski, a potem zajadam się nimi na śniadanie, maczając je w kawie) i… najsławniejsze le genovesi.

Le genovesi ericine: słodycz nieszczęśliwej miłości
>Le genovesi, nadziewane kremem,
cudownie smaczne słodycze Erice
                Le genovesi to nazwa rozkosznej słodkości. To ciastko z kruchego ciasta nadziewane delikatnym kremem, posypane cukrem pudrem. Dzisiaj genovesi robi się także z… nutellą.
Opowiada się, że le genovesi powstały jako ukojenie złamanego serca. Kiedy na Sycylii zachodniej dominowała Republika Genui, do portu w Trapani zawijało wielu genueńskich marynarzy. Jeden z nich ze wzajemnością zakochał się w mieszkance z Erice. Morze jednak postanowiło rozdzielić zakochanych tak samo szybko jak ich połączyło: Genueńczyka wezwano na służbę. Zrozpaczona dziewczyna czekając na swojego lubego, całymi dniami oddawała się cukiernictwu chcąc osłodzić sobie rozłąkę. W ten sposób powstać miały właśnie... genovesi.
            Jest to tylko jedna z wielu hipotez. Inne, zawierające mniej romantyzmu mówią, że powstały w jednym z klasztorów, a zostały tak nazwane po prostu z podobieństwa do czapek marynarzy z Genui.

Il Quartiere Spagnolo
            Dosłownie: dzielnica hiszpańska. Rozpościera się na stronę Monte Cofano. Jej budowa rozpoczęła się za dominacji hiszpańskiej w XVII wieku. Garnizon żołnierzy hiszpańskich nigdy nie ukończył prac. Pewna legenda mówi, że w niektóre burzowe noce, zobaczyć tam można ducha Kapitana Garnizonu... Dusza kapitana nie odnajduje spokoju, ze względu na jego nagłą i okrutną śmierć.

A to ciekawe!
1: W Erice znajdują się dawme warsztaty ceramiki i warsztaty tkackie. Tkano tu ręcznie na krosnach tradycyjne, kolorowe dywany tkzw. frazzate. Były one produktem luksusowym i znakiem bogactwa. Innym produktem typowym Erice jest likier Amaro Monte Erice.
2: Miasteczko słynie również z Centrum Nauki dla Pokoju im. Ettore Majorana – prestiżowego ośrodka naukowego, które co rok gości międzynarodowe seminaria fizyki atomowej! Mają tutaj miejsca również spotkania przedstawicieli najlepszych uczonych zainteresowanych tematyką problemów współczesnego świata i ich rozwiązań.
3: Od końca lat 50. co roku organizuje się tutaj (zwykle w maju) wyścigi i mistrzostwa samochodowe, po krętej trasie „na Erice”.
4: W Erice ma miejsce dorocznie Festa del Medioevo - Średniowieczny festyn, podczas którego grupy kobiet i mężczyzn przebierają się w tradycjonalne stroje średniowieczne, rozkładają się stragany itp., a całe Erice nabiera jeszcze silniej średniowiecznego ducha. (Festa FedEricina)  
5: Wyjątkowość zachowanej architektury i piękno krajobrazu sprawiły, że Erice wielokrotnie stawało się tłem dla planów filmowych. Mieszkańcy chwalą się najczęściej, że była ona miejscem planu dla serii telewizyjnej – La baronessa di Carini. W zeszłym roku nakręcono tutaj sceny do filmu pewnego młodego i obiecującego reżysera PIF – In guerra per amore.


Zwiastun - In guerra per amore, 2016, PIF - jeden z najbardziej oczekiwanych filmów zeszłego roku, tłem stało się m.in. Erice, a w jednej z ról głównych obsadzono przepiękną Miriam Leone (Patrz: Filmweb)

Między mitem a historią, miedzy niebem a ziemią... 

Erice to miasteczko spowite mgłą... Łączy mity, legendy, historię, sztukę, cukiernictwo, bajkowe pejzaże, atmosferę średniowiecza. Wszystko to leży zaklęte w jednym tylko miejscu....
Widok na Monte San Giuliano z Trapani



Byliście w Erice? Jakie były wasze odczucia?
 Chcielibyście pojechać? Jeśli tak, to obiecujecie spróbować le genovesi?

7 komentarzy:

  1. dotychczs znałam erice tylko z nazwy ale przekonałaś mnie, że to piękne miejsce, które należy zobaczyć. Za przyszłym pobytem na Sycylii!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Baaaaardzo się cieszę! Trzymam kciuki za realizację podróży! :-)

      Usuń
  2. Już za kilka dni usiądę w tych murach i obiecuję, że objem się wszystkich słodyczy o których wspomniałaś. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najpiękniejsza obietnica. Trzymam za słowo HolednQ! Jednego genovese z kremem zjedz też za mnie :) Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  3. Dużo ciekawostek można znaleźć na Twoim blogu:)

    OdpowiedzUsuń

Z góry dziękuję za twój komentarz!